Nauka zdalna to temat, w przypadku którego pojawiło się wiele niepochlebnych opinii. Oczywiście nie ma w tym nic dziwnego – nauka zdalna nie jest w stanie zastąpić stacjonarnej. Warto jednak pamiętać o tym, że nie wszystko, co zdalne, to złe.
Praca zdalna
Najlepszym tego przykładem jest praca zdalna. Praca zdalna może kojarzyć się z pandemią, ale fakty są takie, że mowa o czymś, co nie jest opcją awaryjną. Naprawdę dużo osób działa przez internet!
Ważne jest też to, że mowa o formie pracy, która nie sprawdza się w każdych okolicznościach – co za tym idzie, chodzi o rozwiązanie, które ma miejsce w określonych sytuacjach. Gdyby komuś zależało na konkretach, warto pomyśleć choćby o tworzeniu stron internetowych – tworzenie stron internetowych chyba nie wymaga pracy w firmowym biurze, prawda?
Nowelizacja przepisów
Dobrze też wiedzieć, że rządzący doskonale zdają sobie sprawę z tego, iż praca zdalna nie pojawiła się przy okazji pandemii. Ponadto wszystko wskazuje na to, że praca zdalna pojawi się w Kodeksie Pracy. Ważne jest też to, że obecne regulacje uznawane są za przestarzałe.
Trudno odnosić się do szczegółowych informacji, aczkolwiek możemy usłyszeć, że praca zdalna powinna odbywać się na wniosek pracownika lub pracodawcy. Dodatkowo każdej ze stron mają należeć się określone prawa i obowiązki. Nie ma też co ukrywać, że działania zdalne zazębiają się z polityką prorodzinną.
Ciekawe jest też to, że zmiany mają objąć kontrolę pracownika. Krótko mówiąc, pracodawca zyska możliwość okresowej weryfikacji trzeźwości – tyczy się to alkoholu i innych substancji psychoaktywnych.