Zaledwie w 1972 roku wprowadzono termin fibromialgia, używany do opisu ogólnych dolegliwości bólowych, które przez setki lat klasyfikowano jako reumatyzm. Medycyna już w XVIII wieku rozpoczęła różnicowanie między typowymi chorobami stawów a bólami tkanek miękkich. Początkowo nazywano je neuralgiami, później gośćcem mięśniowo-ścięgnistym, a ostatecznie fibromialgią – zespołem chorobowym wyrażającym się powszechnym bólem w układzie ruchu.
W zależności od standardów stosowanych w diagnozowaniu fibromialgii, szacuje się, że od 0.2 do 6.6% ogółu populacji cierpi na to schorzenie, które częściej występuje u kobiet oraz mieszkańców dużych skupisk miejskich. Najczęstszy wiek diagnozy przypada na lata od 25 do 55, chociaż czasem zdarza się, że fibromialgia pojawia się już u dzieci. Interesujące jest to, że problem ten został zauważony podczas II Wojny Światowej, kiedy wielu żołnierzy zgłaszało nieokreślone bóle niewiązane z widocznym stanem zapalnym czy degeneracją. Wtedy zaczęto podejrzewać ścisłą relację między bólem a stresem oraz depresją.
Przyczyny fibromialgii nadal nie są jednoznaczne. Czynnikami ryzyka, obok płci i wieku, są wcześniej zdiagnozowane reumatoidalne zapalenie stawów, historia silnego stresu lub traumy, powtarzające się urazy lub przeciążenia aparatu ruchowego, przebyte infekcje wirusowe, otyłość, a prawdopodobnie także historię rodzinną.
Według teorii naukowców, mechanizm tego schorzenia związany jest z nadwrażliwością końcówek nerwowych, które zaczynają reagować przesadnym bólem nawet na mniejszy ucisk, co sugeruje, że źródło problemu może tkwić w centralnym systemie nerwowym. U pacjentów zaobserwowano rzeczywiście zmieniony sposób odbierania bólu przez mózg – innymi słowy, w sytuacjach kiedy zdrowi ludzie odczuwają zaledwie sztywność czy dyskomfort, pacjenci z fibromialgią odczuwają prawdziwy ból!
Częstym elementem wpływającym na fibromialgię są również negatywne sprzężenia zwrotne – chorzy mają gorszy sen, co pogarsza bóle i zmęczenie. Pierwsze wystąpienie objawów zwykle wiąże się z okresem choroby, wypadku, silnego stresu czy emocji.
Na współczesny obraz fibromialgii składa się nie tylko wspomniane wyżej bóle, zwykle symetrycznie rozmieszczone, i uczucie sztywności dotyczące całego ciała, ale także chroniczne zmęczenie, depresja i zaburzenia lękowe, bezsenność, trudności z koncentracją, pamięcią i logicznym myśleniem, potrzeba często oddawania moczu, a także silne bóle głowy. Ponadto pacjenci bardzo często skarżą się na mrowienie lub drętwienie rąk i stóp, bóle w okolicach żuchwy oraz zaburzenia gastryczne, łącznie z bólami brzucha, wzdęciem czy zaparciami. Co ciekawe, fibromialgia ma tendencję do współwystępowania z zespołem drażliwego jelita!
Niestety, ze względu na tak wiele niespecyficznych symptomów diagnoza jest bardzo trudna do postawienia, zwłaszcza że brakuje testów krwi czy badań obrazowych, które mogłyby potwierdzić podejrzenia. Stąd pod koniec XX wieku wprowadzono listę tzw. 18 punktów tkliwych rozmieszczonych na ciele, które stały się dla lekarzy mapą do diagnostyki. Do 2010 roku, aby rozpoznać fibromialgię trzeba było stwierdzić bolesność przynajmniej 11 z nich. Punkty te są obustronnie zlokalizowane na potylicy, dolnej części kręgosłupa szyjnego, mięśnia czworobocznego i nadgrzebieniowego (między łopatkami), drugiego żebra, nadkłykcia kości ramiennej, zewnętrznej części pośladka oraz wewnętrznej części kolan.
Zgodnie z najnowszymi zaleceniami reumatologów liczenie punktów tkliwych na ciele nie jest już tak istotne i preferowane są raczej bardziej elastyczne kryteria, które obejmują: subiektywne odczucie szeroko zlokalizowanego bólu o intensywności minimum 5 na 10 lub umiarkowanie szeroka lokalizacja bardzo silnego bólu (9/10); bóle zlokalizowane w przynajmniej czterech z pięciu obszarów: lewej górnej, prawej górnej, lewej dolnej, prawej dolnej oraz krzyżowej części ciała; ciągłość bólu przez minimum ostatnie trzy miesiące.
Jak wiele innych schorzeń przewlekłych, wspomniane wyżej objawy mogą się nasilać w poszczególnych okresach i słabnąć w innych – wielu pacjentów dostrzega zależność między intensywnością bólu a zmianami pogody, zwłaszcza ekstremalnymi.
W celu potwierdzenia diagnozy powinno się pacjentowi wykonać badania krwi oraz zdjęcia RTG w celu wykluczenia innych przyczyn zgłaszanych dolegliwości, na przykład niedoczynności tarczycy, reumatoidalnego zapalenia stawów czy tocznia. Niestety, nie wszyscy lekarze są skłonni do diagnozowania fibromialgii, jako schorzenia wciąż rodzącego więcej pytań niż odpowiedzi, a co gorsza opierającego się wyłącznie na subiektywnych odczuciach pacjentów, bez żadnych oznak fizycznych. W przypadku podejrzenia najlepszym rozwiązaniem jest więc konsultacja u wyspecjalizowanego reumatologa.