Rozpoczęcie gorącego sezonu stanowi dla wielu moment do przemyślenia i odnowienia zawartości garderoby. Na pierwszym miejscu zwykle lądują jasne barwy – biel, beż czy błękit. Jednakże, najnowsze badania naukowe kwestionują powszechne przekonanie o konieczności noszenia w upalne dni wyłącznie jasnych ubrań. Co dokładnie ustalono?
Aby zrozumieć to zagadnienie, warto wrócić do badania przeprowadzonego w latach 80., które jest często przywoływane jako dowód burzący mit o biele jako najlepszej barwie ubioru na upał. Kwestię tę przybliżyło BBC, które postanowiło ponownie zanalizować wyniki tamtejszych badań. To, co zaintrygowało naukowców, to stroje beduinów – rdzennych nomadów zamieszkujących między innymi obszary Bliskiego Wschodu i północnej Afryki.
Okazuje się, że tradycyjne stroje Beduinów nie są jedynie białe, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Wręcz przeciwnie, podczas upałów nomadzi preferują noszenie czarnych, luźnych ubrań, które prawie całkowicie zakrywają skórę. Równocześnie, stosują też białe stroje o podobnej konstrukcji – luźne, przewiewne, dostosowane do różnych warunków pogodowych – od ekstremalnych upałów po wietrzną aurę.
Wyniki badania były zdumiewające. Naukowcy zauważyli, że organizmy Beduinów noszących zarówno białe, jak i czarne tradycyjne stroje, były narażone na podobny stopień ekspozycji na ciepło. W końcowym efekcie ustalono, że chłodzący efekt czarnych ubrań wynika z absorpcji ciepła produkowanego przez ciało przez czarne tkaniny. Innymi słowy, białe ubrania skutecznie odbijały światło słoneczne, natomiast to czarne stroje zapewniały lepszą wentylację pomiędzy materiałem a skórą.
Dodatkowo, zidentyfikowano kolejny istotny element, mianowicie samą konstrukcję ubioru. Uczestniczący w badaniu Beduini nosili luźne stroje, które w upały tworzyły efekt „komina”, umożliwiając odprowadzanie nadmiaru ciepłego powietrza w górę. Efektu tego nie można by było uzyskać w przypadku ubioru ciasnego, mocno przylegającego, wykonanego z nieprzewiewnych materiałów.