Nie da się ukryć, że Polacy, podobnie jak reszta narodów Europy Środkowej i Wschodniej, są entuzjastami grzybów. Tzw. mykofilia ma w naszym kraju długą tradycję. Grzyby przez stulecia doceniane były za swój smak i aromat, a ich obecność na polskim stole jest czymś oczywistym. Ciekawostką może być fakt, że zasłużone miejsce w kuchni zdobyły sobie już w starożytnej Grecji i Egipcie. To tam Hipokrates, powszechnie nazywany „ojcem medycyny”, po raz pierwszy opisał ich leczniczą moc. Warto więc zadać sobie pytanie – jakie korzyści dla zdrowia płyną z jedzenia grzybów? Czy istnieje ryzyko pomylenia jadalnych gatunków z trującymi? Kto powinien spożywać grzyby?
Z punktu widzenia systematyki biologicznej, grzyby (Fungi) stanowią oddzielne królestwo. Nie są one zaliczane ani do roślin, ani do zwierząt i można je znaleźć we wszystkich strefach klimatycznych. Odkryto już niemal 150 tysięcy gatunków grzybów, choć specjaliści przypuszczają, że rzeczywista liczba jest znacznie większa. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze wiele odkryć przed nami.
Powszechnie używane określenie „grzyby” odnosi się głównie do tzw. grzybów wielkoowocnikowych, czyli gatunków, które posiadają owocniki widoczne gołym okiem. Choć taka kategoryzacja jest nieco uproszczona, ma swoje praktyczne zalety i jest powszechnie stosowana.
W Polsce zaobserwowano już ponad 14 tysięcy gatunków grzybów, z czego około 4.500 to grzyby wielkoowocnikowe. Co roku odkrywane są nowe gatunki, a spośród wszystkich grzybów występujących w naszym kraju, uznaje się od 1.100 do ponad 2 tysiące za jadalne. Ciekawe jest to, że na rynku europejskim można legalnie handlować tylko około 40 gatunkami. Tymczasem w Azji, zwłaszcza w Chinach i Japonii, w handlu dostępnych jest aż 2000 gatunków grzybów.