Stosunkowo często można usłyszeć o tym, że sportowcy decydują się na kawę. Czy dobrze robią?
Co możemy powiedzieć o kawie?
Zacznijmy od tego, że chodzi o używkę. Używka kojarzy się negatywnie, ale jest to spore uproszczenie. Możemy mówić o używce korzystnie wpływającej na zdrowie. Zakładając, że nie będziemy przesadzać.
Dobrze też pamiętać, że chodzi o kofeinę. Warto też zadać sobie pytanie, co z tą kofeiną? Można odnieść wrażenie, że o pewnych rzeczach mówi się często, ale to wcale nie ma przełożenia na wiedzę. Przechodząc już do sedna, na pewno należy wiedzieć, że mamy do czynienia ze stymulującym oddziaływaniem na układ nerwowy. Do tego mowa o antagoniście receptorów adenozyny. Prawdopodobnie dla wielu osób brzmi to tajemniczo, ale wyjaśnienie jest proste – chodzi o neuroprzekaźnik mający wpływ na aktywność mózgową. Nie sposób też zapomnieć o zwiększonej koncentracji i skutecznym eliminowaniu zmęczenia.
Ciekawe są też informacje dotyczące zalecanej dawki. Kiedyś mówiło się, że potrzeba 5 mg/kg masy ciała, natomiast z czasem okazało się, że taka porcja jest zbyt duża. Co więcej, poprawa zdolności wysiłkowej widoczna jest, gdy mamy 1 mg/kg masy ciała.
Coś dla aktywnych?
Tak dochodzimy do sportowców – sportowcy muszą pamiętać o pozytywnym wpływie na pracę mięśni (bardzo szybkie pobudzenie do skurczu). Do tego uwalnianie się jonów wapnia, co przekłada się na aktywowanie procesu rozpadu cząsteczek energetycznych ATP.
Można też usłyszeć o zdolności do zwiększania rozszerzalności oskrzeli. Krótko mówiąc, chodzi o późniejsze zmęczenie mięśni oddechowych. Jakby tego wszystkiego było mało, możemy również dodać choćby właściwości rozkurczające czy wspomaganie spalania tkanki tłuszczowej.
Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że sytuacja sportowców może się różnić. Co za tym idzie, należy pamiętać o zaletach, ale wskazana jest ostrożność.